PrzyKasie.pl

Inflacja napędza popyt na złoto. Czego możemy spodziewać się na rynkach w 2022 roku?

W rok 2022 wchodzimy tocząc walkę na co najmniej dwóch frontach: pandemicznym i inflacyjnym. Dodając do tego ryzyko załamania na giełdzie i na rynku nieruchomości, uwaga inwestorów w nadchodzących miesiącach może jeszcze mocniej skierować się w stronę metali szlachetnych. 

Spośród państw europejskich, najwyższa inflacją na koniec listopada występowała w Turcji – 21,31 proc. Na drugim miejscu uplasowały się Ukraina i Białoruś z cenami rosnącymi w tempie 10,30 proc. Na Litwie inflacja wynosiła 9,2 proc., a w Estonii 8,8 proc. 

W Stanach Zjednoczonych inflacja w listopadzie osiągnęła 6,8 proc. i był to najwyższy odczyt w ciągu ostatnich 40 lat, w związku z czym FED zdecydował o dalszym ograniczaniu skali QE, a prawdopodobieństwo podwyżki (lub raczej podwyżek) stóp procentowych w 2022 roku stało się wyższe niż dotychczas. 

W Polsce listopadowa inflacja na poziomie 7,8 proc. również przekonała Adama Glapińskiego, że nie należy już mówić o inflacji „tymczasowej”. Narodowy Bank Polski rozpoczął w październiku cykl podwyżek stóp procentowych, który najprawdopodobniej będzie kontynuowany w 2022 roku, i według prognoz ekonomistów, może się zatrzymać na poziomie ok. 3,5 proc. 

Stopy procentowe w górę, indeksy giełdowe w dół

Według badania Ipsos Global Advisor przeprowadzonego w 33 krajach, aż 75 proc. ankietowanych spodziewa się, że ceny w ich krajach będą rosły szybciej niż płace. Co trzeci ankietowany spodziewa się także w 2022 roku załamania na globalnym rynku akcji. Choć nie wydaje się to dużo, konsekwencje podnoszenia stóp procentowych w ramach walki z inflacją, mogą odcisnąć większe piętno na naszych portfelach. 

Wzrosną raty kredytów, a szczyt inflacji najprawdopodobniej i tak dopiero przed nami. Zdaniem wielu komentatorów, NBP rozpoczął działania zbyt późno, dlatego będą one musiały być teraz znacznie bardziej zdecydowane, a na efekty i tak trzeba będzie poczekać. 

Rok podwyżek

2022 rok przyniesie nie tylko inflację i wzrost kosztu kredytów. Od stycznia wzrosną opłaty za energię elektryczną i gaz. Wzrośnie także opłata mocowa, mandaty oraz podatek od nieruchomości. Rządzący przygotowali także szereg nowych pomysłów, jak Polski Ład, wyższe wynagrodzenia minimalne czy tarcza antyinflacyjna. 

Wszystkie one, poza pewnymi udogodnieniami, wprowadzą także szereg niedogodności: wyższa pensja minimalna to wyższy ZUS dla przedsiębiorców, Polski Ład podwyższa kwotę wolną od podatku, ale likwiduje możliwość odliczania składki zdrowotnej. 

Sama tarcza antyinflacyjna budzi sporo kontrowersji, ponieważ jednym z jej elementów będzie dodatek wyrównawczy, a więc element zwiększający konsumpcję, a co za tym idzie – w zależności od ostatecznej skali programu – mogący wpłynąć raczej na wzrost inflacji niż jej spadek.

Bańka na rynku nieruchomości?

Już co najmniej od kilku lat mówi się o polskim rynku nieruchomości głównie przez pryzmat rosnących cen. Kryzys pandemiczny miał ostudzić nieco ten rozgrzany do czerwoności rynek – nie zrobił tego. Za to inflacja i niskie stopy procentowe zachęciły wielu ludzi do kupowania nieruchomości jako formy inwestycji lub lokaty. 

Obecnie, w związku z rosnącymi stopami procentowymi, drożeją kredyty. Taka sytuacja zawsze stwarza zagrożenie dla rynku nieruchomości. Być może to właśnie rok 2022 będzie rokiem pęknięcia bańki na tym rynku. 

Inflacja napędza popyt na złoto

Złoto, choć już obecnie dalekie od swoich historycznych maksimów, pozostaje w wysokich rejestrach w dolarze amerykańskim, a w polskiej walucie jest bliskie szczytu. Niemniej jednak powyższe przesłanki fundamentalne nie stwarzają zbyt dużego pola do przeceny. Inflacja napędza popyt na złoto. 

Ryzyko załamania na giełdzie i na rynku nieruchomości powoduje, że inwestorzy myślą o dywersyfikacji i zabezpieczeniu. Sytuacja pandemiczna i geopolityczna to kolejne czynniki ryzyka. Choć globalnie złoto może jeszcze przez jakiś czas utrzymywać się w trendzie bocznym, jest wielce prawdopodobne, że w polskim złotym jego cena będzie wzrastała w 2022 r., z uwagi na czynniki walutowe. 

Srebro rozczarowało, ale…

Srebro w 2021 roku rozczarowało. W ubiegłorocznych prognozach pisaliśmy o rewolucji fotowoltaicznej i elektromobilnej. Pandemia i załamanie łańcuchów dostaw skutecznie przyhamowały cały proces. Jednak fakt, że srebro pozostaje w ostatnim półroczu w przedziale 22-26 USD, niekoniecznie musi przemawiać na niekorzyść tego metalu. 

Należy pamiętać o tym, że w przeciwieństwie do złota, srebro w znacznie większym stopniu wykorzystywane jest w przemyśle, a ten, w tej chwili, wciąż jest nieco stłamszony. Choć prognozy dla srebra w 2021 roku nie sprawdziły się, w 2022 roku mają całkiem spore szanse się urzeczywistnić. Jest to metal, o którym należałoby myśleć jako o aktywie z dużym potencjałem. 

***

Michał Tekliński – dyrektor ds. rynków międzynarodowych w Grupie Goldenmark. Doświadczenie menedżerskie zdobywał w czasie kilkuletniej pracy w instytucjach pozarządowych i w branży IT. W Goldenmark odpowiada za koordynację bezpośredniej i ścisłej współpracy z największymi producentami oraz dostawcami złota i diamentów na całym świecie.

Komentarze

komentarzy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Kontynuując przeglądanie tej strony www, wyrażasz zgodę na używanie przez nas plików cookies. więcej informacji

Serwis PrzyKasie.pl wykorzystuje pliki cookies. Kontynuując przeglądanie serwisu bez zmiany ustawień lub klikając przycisk "OK" zgadzasz się na ich wykorzystanie.

OK